Sparalizowany(?) golab
: pn sie 13, 2007 5:45 pm
Witam,
dzisiaj rano znalazlam na trawniku golebia - po tym o czytalam i czego szukalam wyglada na mloda sierpowke. Golabka prawdopodobnie dopadl kot, ktory chcial sie pobawic... skrzydla sa cale (na takie wygladaja) i przednia czesc ciala wyglada w porzadku natomiast tyl jest bezwladny.
Jedna lapna jest ciepla i wyglada jakby probowal nia poruszac, druga jest zimna. Nad ogonem zwierzatko ma rane okolo 1,5x1,5 cm wyglada to tak jakby przejechac lokciem po chodniku - nie jest to zywe mieso ale saczy sie krew. Golabek siedzi obecnie w kartoniku a za wysciolke robia miekkie reczniki papierowe. Biedak jest przestraszony, dycha szybko i co jakis czas trzepocze skrzydlami... Probowalam go napoic i nakarmic ale niczego nie wzial. Prosze, poradÂźcie, czy opiekowac sie nim nadal i czy jest szansa, ze bedzie funkcjonowal jeszcze kiedys jako zdrowy ptak czy lepiej zaoszczedzic mu cierpienia i udac sie do weterynarza aby go uspil?
Gdyby ktos chcial spojrzec jak wyglada oto link do zdjecia: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b7 ... c16f6.html Prosilabym rowniez o rade na czym go ulozyc, aby bylo w miare wygodnie - czy starczy w tym celu trawa?
Przepraszam za post na Waszym forum ale jako osoba zupelnie nie znajaca sie na ptakach, nie chcialabym sprawiac golabkowi niepotrzebnego bolu.
Pozdrawiam, aga
dzisiaj rano znalazlam na trawniku golebia - po tym o czytalam i czego szukalam wyglada na mloda sierpowke. Golabka prawdopodobnie dopadl kot, ktory chcial sie pobawic... skrzydla sa cale (na takie wygladaja) i przednia czesc ciala wyglada w porzadku natomiast tyl jest bezwladny.
Jedna lapna jest ciepla i wyglada jakby probowal nia poruszac, druga jest zimna. Nad ogonem zwierzatko ma rane okolo 1,5x1,5 cm wyglada to tak jakby przejechac lokciem po chodniku - nie jest to zywe mieso ale saczy sie krew. Golabek siedzi obecnie w kartoniku a za wysciolke robia miekkie reczniki papierowe. Biedak jest przestraszony, dycha szybko i co jakis czas trzepocze skrzydlami... Probowalam go napoic i nakarmic ale niczego nie wzial. Prosze, poradÂźcie, czy opiekowac sie nim nadal i czy jest szansa, ze bedzie funkcjonowal jeszcze kiedys jako zdrowy ptak czy lepiej zaoszczedzic mu cierpienia i udac sie do weterynarza aby go uspil?
Gdyby ktos chcial spojrzec jak wyglada oto link do zdjecia: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b7 ... c16f6.html Prosilabym rowniez o rade na czym go ulozyc, aby bylo w miare wygodnie - czy starczy w tym celu trawa?
Przepraszam za post na Waszym forum ale jako osoba zupelnie nie znajaca sie na ptakach, nie chcialabym sprawiac golabkowi niepotrzebnego bolu.
Pozdrawiam, aga