Młode - Wykluły się jednego dnia a na drugi już padły
musisz dostarczyć próbke pobraną od Twojego ptaka (ptaków), w labolatorium określą jakie bakterie pustoszą organizm i zbadają ich oporność na poszczególne leki, a wynikiem będzie lek, na który w/w bakterie są najmniej opornegumis9107 pisze:no tak antybiotygram.. tylko ze moj weterynarz ledwo co psa potrafi zaszczepic...a dlugo sie czeka na wyniki? i co trzeba dołączyc do tego antybiotygramu?Z gory dziekuje za wyrozumialosc
Witam
Do Gumis9107:
Antybiogram można "zrobić" na dwa sposoby. Dostarczasz próbkę kału (nie musi być duża, ważne aby pojemnik w którym przewozisz gówienko był sterylny). Drugi sposób, to przywiezienie chorego ptaka i zrobienie wymazu z odbytu na miejscu (przy okazji można zrobić wymaz z wola w kierunku trichomonadozy).
Do Opala:
Samca mam od dwóch lat, zawsze idealnie karmił młode - nie było żadnych problemów. Samicę kupiłem na jesieni, jest szczepiona - nawet zwróciłem uwagę, że bardzo dobrze ogrzewa młode (siedziała nawet gdy nie było to konieczne) - to jej pierwszy lęg.
Oddzieliłem ją, na razie samiec nieźle karmi, troszkę go "wspieram" z tym schnącym młodym - zaobserwowałem, że wól jest mocno wypchany ziarnem (ale nie ma żadnej wydzieliny, nie śmierdzi itp.), skóra (w odsłoniętych miejscach) mocno zaczerwieniona, drugi młody chowa się idealnie.
Podejrzewam, że samica mogła zjeść jakieś paskudztwo, gołębie kręcą się po działkach - mogło jej coś zaszkodzić, i nakarmiła tym młodego.
Mam nadzieję, że to nie jakiś wirusik albo salmonellka, bo było by nieciekawie.
Pozdrawiam
Do Gumis9107:
Antybiogram można "zrobić" na dwa sposoby. Dostarczasz próbkę kału (nie musi być duża, ważne aby pojemnik w którym przewozisz gówienko był sterylny). Drugi sposób, to przywiezienie chorego ptaka i zrobienie wymazu z odbytu na miejscu (przy okazji można zrobić wymaz z wola w kierunku trichomonadozy).
Do Opala:
Samca mam od dwóch lat, zawsze idealnie karmił młode - nie było żadnych problemów. Samicę kupiłem na jesieni, jest szczepiona - nawet zwróciłem uwagę, że bardzo dobrze ogrzewa młode (siedziała nawet gdy nie było to konieczne) - to jej pierwszy lęg.
Oddzieliłem ją, na razie samiec nieźle karmi, troszkę go "wspieram" z tym schnącym młodym - zaobserwowałem, że wól jest mocno wypchany ziarnem (ale nie ma żadnej wydzieliny, nie śmierdzi itp.), skóra (w odsłoniętych miejscach) mocno zaczerwieniona, drugi młody chowa się idealnie.
Podejrzewam, że samica mogła zjeść jakieś paskudztwo, gołębie kręcą się po działkach - mogło jej coś zaszkodzić, i nakarmiła tym młodego.
Mam nadzieję, że to nie jakiś wirusik albo salmonellka, bo było by nieciekawie.
Pozdrawiam
Od wczoraj zacząłem kurację trichonizadolem. Ale też wczoraj zauważyłem ze jeden samiec dziwnie sie zachowuje, jest trochę osowiały chociaż lata chętnie, ale gdy była jego kolej siedzenia na młodych nie siedział na nich i młode prawie by się oziębiły. I jeszcze jego kał był wodnisty i zielony, ale nie czuc bylo zadnego ostrego zapachu.
Witam
Chore gołębie zwykle tracą "zainteresowanie" młodymi. Jeśli w ciągu 3 dni, nie będzie chociaż minimalnej poprawy, to znaczy, że nie trafiłeś z lekiem (tzn. dolega im co innego - ale kurację przeprowadź do końca).
Zrób koniecznie antybiogram, wymazy pobierz od tych chorych gołębi (jeśli nie możesz zawieźć gołębia, to zawieź kał, zbierz z kilku miejsc gołębnika (np. 9-ciu - po małej łyżeczce z każdego miejsca), staraj się zebrać ten, który jest najmniej typowy tj. jest rzadki, ma inny kolor, brzydko pachnie itp.
Poproś przy okazji, aby kał zbadano parazytologicznie (na robaki, kokcydie itd.) - badanie to kosztuje około 9 zł. Natomiast antybiogram, to już wydatek rzędu ok. 40- 50 zł (zależy gdzie).
Badania takie wykonują min. Wojewódzkie Inspektoraty Weterynarii, Zakłady Higieny Weterynaryjnej, oraz niektóre lecznice weterynaryjne. Nazwy brzmią szumnie, ale to tylko po to, aby nadać powagę siorpaniu herbaty ze szklanki. Adresy i nr. tel. do nich, można znaleźć w każdej książce telefonicznej.
Chore gołębie zwykle tracą "zainteresowanie" młodymi. Jeśli w ciągu 3 dni, nie będzie chociaż minimalnej poprawy, to znaczy, że nie trafiłeś z lekiem (tzn. dolega im co innego - ale kurację przeprowadź do końca).
Zrób koniecznie antybiogram, wymazy pobierz od tych chorych gołębi (jeśli nie możesz zawieźć gołębia, to zawieź kał, zbierz z kilku miejsc gołębnika (np. 9-ciu - po małej łyżeczce z każdego miejsca), staraj się zebrać ten, który jest najmniej typowy tj. jest rzadki, ma inny kolor, brzydko pachnie itp.
Poproś przy okazji, aby kał zbadano parazytologicznie (na robaki, kokcydie itd.) - badanie to kosztuje około 9 zł. Natomiast antybiogram, to już wydatek rzędu ok. 40- 50 zł (zależy gdzie).
Badania takie wykonują min. Wojewódzkie Inspektoraty Weterynarii, Zakłady Higieny Weterynaryjnej, oraz niektóre lecznice weterynaryjne. Nazwy brzmią szumnie, ale to tylko po to, aby nadać powagę siorpaniu herbaty ze szklanki. Adresy i nr. tel. do nich, można znaleźć w każdej książce telefonicznej.
Tylko jeden gołąb jest troche dziwny, reszta jest wesoła i żywa chociaz tez mają rzadkie odchody. On jest osowiały ale co jakis czas grucvha łuczy przegania inne gołebie z jego celi, wiec niewiem, mam nadzieje ze po tym leku mu sie polepszy. Czy jezeli stracil juz na dobre zainteresowanie młodymi to czy samica sama wychowa młode (maja z 8-9dni) jak narazie się raczej stara
chociaz zostawia je na godzine dwie ze sa zimne i ledwo zywe, lecz jak wroci to odzywaja. Aha i od kiedy mogę zacząc pomagac tej samicy w karmieniu? Czy jezeli ten samiec byłby nosicielem np. tej salmonelli to czy młode by przezyly pierwsze dni? Są to jedyne młode które nie padły. Tydzien temu.

Rzadkie odchody, przy braku innych objawów chorobowych, mogą świadczyć o jakiejś inwazji pasożytniczej (rzęsistki, kokcydia, nicienie), ale również o np. złym żywieniu (niedobór witamin, zła jakość karmy itp.).
Jeśli zależy Ci na tych młodych, to lepiej zabierz je do domu, i sam przejmij nad nimi opiekę. Te gołąbki są troszkę za małe, aby można było się ograniczyć wyłącznie do dokarmiania ich w gołębniku.
Szczegółową "instrukcję" jak postępować z młodymi, czym i jak je karmić masz tu:
http://www.woliera.com/index.php?pid=704
Bardzo przystępnie napisane
.
Jeśli zależy Ci na tych młodych, to lepiej zabierz je do domu, i sam przejmij nad nimi opiekę. Te gołąbki są troszkę za małe, aby można było się ograniczyć wyłącznie do dokarmiania ich w gołębniku.
Szczegółową "instrukcję" jak postępować z młodymi, czym i jak je karmić masz tu:
http://www.woliera.com/index.php?pid=704
Bardzo przystępnie napisane

No co moge powiedziec to powiem ale ze karme maja zle to odpada, kupuje im ryz, kukurydze,pszenice,groch,jeczmien,czasami dorzuce troche rzepaku, wiec uwazam ze jedza bardzo dobrze, no i jak jestem na targu to zawsze kupie i tej mieszanki z 20 kg roznych mieszanych ziaren.W gołebniku jest czysto zazwyczaj. Ten chory gołąb jest troche po przejsciach, jest jedynym gołebiem z pierwszych które zamieszkały w moim gołebniku. A młode tak mysle zeby wziasc do domu, ale chociaz zeby dostały pałek to byłoby juz troszke łatwiej:)
Ciesze się, że z tą samiczką, to nic poważnego. A i moja samiczka doszła już do formy (bez leków) - antybiogram nic nie wykazał, podejrzewam, że było to zatrucie, pewnie coś zjadła jak łaziła po działkach.
Matt dokończ podawać Trichonidazol (kuracja 9 dni), międzyczasie zawieź kał do badania parazytologicznego (choć i antybiogram by sie przydał), jak będziesz miał wynik, to napisz co wykazało badanie - będziemy próbowali pomóc
Matt dokończ podawać Trichonidazol (kuracja 9 dni), międzyczasie zawieź kał do badania parazytologicznego (choć i antybiogram by sie przydał), jak będziesz miał wynik, to napisz co wykazało badanie - będziemy próbowali pomóc

Wiec tak, ostatnie młode które przeżyły podłożylem pod bociany, i widze ze sie dobrze maja. Czy one zaczna je karmic ziarnem gdy ich młody którego zadeptały miałby dopiero 3 czy 4 dni a te podłozone maja juz 10 dni. I niepokoje sie o tego jednego samca nadal jest troche osowialy, chociaz dzisiaj pierwszy poderwał sie do latania i klaskal w locie.
rok temu miałem zbieranine gołebi, nie szczepiłem ich i nie leczyłem wogóle. młode nie dożywały pierwszego tygodnia(pdl). w tym roku miałem juz wyselekcjonowane gołębie, a stado prowadzi mi lekarz weterynarz. przeprowadzona była cała kuracja przed legami(odrobaczenie, rzesistek, salmonella, pozniej szczepienie.) w tym tygodniu zaczeły kluć się pierwsze młode. czekam z wielkimi obawami czy wszystko tym razem dopilnowałem, i czy młode beda dozywały pierwszego szczepienia.
Wiec chciałbym podziekowac w szczegolnosci Panu Opalowi za polecenie leku który rozwiązał problem . Na dzień dzisiejszy mam juz 10 kilku dniowych młodych od 5 par, chorego samczyka wyleczylem widocznie był bardziej zainfekowany (zamknąłem go w izolatce i otrzymywał nadal trichonizadol), wiec już mu przeszło i wrocil do samicy i wlasnie maja jajka.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: pn kwie 14, 2008 3:35 pm
- Kontakt: