Post
autor: krzysiek » czw cze 17, 2010 9:59 am
Sory, Adam, ale się nie mogę zgodzić.Co prawda PDL to nie moja bajka, jednak pewne pojęcie o tych rasach mam. Nie na tyle, by oceniać pokazanego mi ptaka, ale co do powstawania ras i ich jak to ująłeś "mixów' pewną wiedzę posiadam. Po pierwsze dużą pomyłką z Twojej strony jest uznanie białego czarnodziobego za srebrniaka- weszwanca. Biały , jak sama nazwa wskazuje, jest biały właśnie, zaś srebrniak białoogoniasty poza białymi sterówkami ma wszystkie cechy wyglądowe i kolorystyczne srebrniaka.Zgodzę się, że w wyniku selekcji wylotów powstały srebrniaki ( perłowe także) białoogoniaste czyli tzw. weszwance ( wajszwance, jak mówią u nas). Z kolei z białoodoniastych, i tu już mamy do czynienia z krzyżówką z jakimiś białymi ptakami, wyhodowano białe czarnodziobe, analogicznie w wyniku selekcji i krzyżowania perłowych powstał biały jasnodzioby.To, że większość PDL to typowe ptaki do ganiania i na mamki, znacznie różniące się od wzorca, to szczera prawda, istnieją jednak wyloty wśród ptaków pokrojowo poprawnych, czy wręcz dobrej jakości. Tzw. wylot to mutacja , czym spowodowana, nie wiem, może Subbuteo mógłby to wyjaśnić. W każdym razie dość częsta wlaśnie u PDL i przez wielu hodowców celowo utrwalana.Długotrwałe kojarzenie ze sobą wylotów prowadzi w rezultacie do uzyskania osobników z ogonem czysto białym.To żadna nowość, tak po prostu jest. To, że wzorce PDL dotychczas nie uwzględniały dużej części populacji tej grupy, mającej sterówki białe, to błąd osób tworzących wzorce i zajmujących się ich aktualizacją. czy decydenci tego chcą, czy też nie , wyloty jednak istnieją, szkoda, że jakby poza nawiasem oficjalnej hodowli. Ten zapyziały trend zaczyna się jednak odwracać, przykładem fotka wylota z ostatniej wystawy w Warszawie, którą można zobaczyć w Albumie Zjaka.Uznawanie wylotów za koki jedynie dlatego, ze nikt o nich we wzorcu nie wspomniał jest krzywdzące zarówno dla rasy, jak i dziesiątek, może i setek anonimowych hodowców, którzy do związku nie należą, ptaków nie wystawiają, a mają często takie okazy, że na wystawach takich nikt nie zobaczy.Zamiast spychać ich na margines gołębiarstwa lepiej wyjąć rękę z nocnika i zacząć korzystać z ich dorobku.O ile nie jest za późno, bo może staruszkowie się obrazili ( i słusznie) za ustawiczne olewanie ich i ich dorobku.