Obce
Obce
czy mozna lapac obce z lotu aby powiekszac swoja hodowle
Re: Obce
Najpierw przeczytaj co pisza na forum "pocztowych": http://www.pzhgp.pl/forum/viewtopic.php?t=1992Diako pisze:czy mozna lapac obce z lotu aby powiekszac swoja hodowle
W powietrzu nie zlapiesz, a jak usiadzie i gdzies wejdzie tzn. ze jest kiepski.
Ale jesli sam zostanie bo mu sie bedzie podobalo to niech zostanie jezeli chcesz miec tylko ilosc, a nie jakosc.
Ale mimo wszystko warto dac ogloszenie na forum pocztowych o przyblakanym golebiu, tak dla wlasnego sumienia.
Takie jest moje zdanie.
Pozdr.
Teoretycznie nie powinno sie tego robic ale z doswiadczenia wiem ze ludzie lapia i nie przyznaja sie do tego (najlepiej powiedziec ze sie przyblakal). Zobaczcie po aukcjach na allegro ze jedni lapia a drudzy je kupuja ,napewno nie hodowcy golebi ozdobnych -ktos napedza ten biznes.Osobista rada to oficjalnie nie pisz takich postow bo bedziesz potepiony przez hodowcow pocztowych ,a rob tak jak Ci sumienie podpowiada.
Szukaj a znajdziesz
do diako. kazdu golab pocztowy posiada karte. jesli masz golebia bez karty, jest to golab kradziony. wyobraÂź sobie ze masz stado. chcesz je przelotowac. nie wraca ci twoj ulubiony ptak. ktos go sobie zlapal.jak sie wtedy czujesz? to chyba wszystko na ten temat. mysle ze rozumiesz.
do zjaka. mylisz sie kolego, i to bardzo! 2 tygodnie temu byla dla zwiazkowcow "czarna niedziela". loty powyzej 500 km w kiepskich warunkach, w niektorych oddzialach na 4000 wladanych powracalo kilkanascie , nie wrocily wybitne golebie robiace przez caly sezon konkursy. wiec to co zlapiesz to nie zawsze byle co. pozdrawiam.
do zjaka. mylisz sie kolego, i to bardzo! 2 tygodnie temu byla dla zwiazkowcow "czarna niedziela". loty powyzej 500 km w kiepskich warunkach, w niektorych oddzialach na 4000 wladanych powracalo kilkanascie , nie wrocily wybitne golebie robiace przez caly sezon konkursy. wiec to co zlapiesz to nie zawsze byle co. pozdrawiam.
Tak Adas masz calkowita i tylko racje 2 tyd temu to byl koszmar dla hodowcow lutujacych przyklad jednego Pana na wkladanych 92 szt do srody trwal konkurs przyszlo tylko 15 szt. "kolesi bez kart wlasnosci na gieldach zamykac " takie moje slowa za granica na zachod Holandia, Belgia nikt bez kart nie sprzedaje golebi jest to scigane. Pozdr Pawel
Pozdr. Paweł Z.
http://golebie.sarzyna.org/
http://golebie.sarzyna.org/
-
- Posty: 184
- Rejestracja: pn gru 18, 2006 9:16 pm
- Lokalizacja: Wroclaw
- Kontakt:
Nie nie jest kradziony ale masz uczynic wszelkich staraĂą zeby odnaleÂźc wlasciciela tego ptaszka i skontaktowac sie z nim lub on z toba, jesli wlasciciel nie potrzebuje tego ptaszka, moze dac ci pozwolenie zatrzymania go a np. jesli ptaszek zostanie u ciebie i np po roku dalej bedziesz go mial wlasciciel moze podeslac Ci karte wlasnosci.POzdr PawelBogus pisze:Bez sensu,adam191 pisze: kazdu golab pocztowy posiada karte. jesli masz golebia bez karty, jest to golab kradziony.
jesli golab przyblaka sie do mojego golebnika i dobrowolnie w nim siedzi i zjada ziarno moim golebiom i tak siedzi i siedzi i nie chce odleciec to znaczy , ze jest kradziony ?
Pozdr. Paweł Z.
http://golebie.sarzyna.org/
http://golebie.sarzyna.org/
kolego bogus.
mowie o golebiach pocztowych, nalezacych do zwiazkowcow, posiadajacych karte wlasnosci. jesli taki golab wejdzie do ciebie, i nie zamierza odleciec, to chwala ci za to ze go nakarmisz. ale jesli nie pofatygujesz sie by odnalezc wlasciciela, a nie jest to trudne, i ten wlasciciel nie wie o tym gdzie jest jego podopieczny, nie jest to twoj golab. mozesz starac sie o upowaznienie(calkowita glupota rozpowszechniona dla nabijania kasy zarzadu pzhgp), albo dogadac sie z wlascicielem, jesli nie bedzie sie upieral przy zwrocie, i okaze sie w porzadku facetem, to moze ci odeslac karte, wtedy bedziesz jego pelnoprawnym wlascicielem. nadal uwazasz ze to bez sensu?
pozdrawiam.
ps. nie zrozumie tego ten kto nie lotuje golebi, trzeba poczuc raz strate swego pupila, by pozniej nie lapac cudzych.
mowie o golebiach pocztowych, nalezacych do zwiazkowcow, posiadajacych karte wlasnosci. jesli taki golab wejdzie do ciebie, i nie zamierza odleciec, to chwala ci za to ze go nakarmisz. ale jesli nie pofatygujesz sie by odnalezc wlasciciela, a nie jest to trudne, i ten wlasciciel nie wie o tym gdzie jest jego podopieczny, nie jest to twoj golab. mozesz starac sie o upowaznienie(calkowita glupota rozpowszechniona dla nabijania kasy zarzadu pzhgp), albo dogadac sie z wlascicielem, jesli nie bedzie sie upieral przy zwrocie, i okaze sie w porzadku facetem, to moze ci odeslac karte, wtedy bedziesz jego pelnoprawnym wlascicielem. nadal uwazasz ze to bez sensu?
pozdrawiam.
ps. nie zrozumie tego ten kto nie lotuje golebi, trzeba poczuc raz strate swego pupila, by pozniej nie lapac cudzych.
adam191 pisze: nie zrozumie tego ten kto nie lotuje golebi, trzeba poczuc raz strate swego pupila, by pozniej nie lapac cudzych.
Napisze wyraÂźniej,
co innego jest jak golab sam wejdzie do golebnika i nie zamierza nigdzie odlatywac , a co innego jest " lapanie cudzych ".
Skoro golab sam wszedl i zostal to mozna mowic o lapaniu?
Poza tym , czy ja mam obowiazek szukac wlasciciela? Nie sadze
-
- Posty: 24
- Rejestracja: pn lut 12, 2007 6:43 pm
- Lokalizacja: SHGRiDO Malbork
- Kontakt:
Zdarza mi sie czesto ze golebie z lotow wchodza do mojego golebnika.A ze ja juz od dawna nie bawie sie w lapanie obcych w obawie o zdrowie mojego stada wiec takiego zlapanego delikwenta poje i karmie w izolatce a rano wypuszczam go na wolnosc.Nieraz sie zdarza taki egzemplarz,ktory wcale nie chce odleciec tylko siada sobie twardo na golebniku jakby niewiadomo ile byl u mnie.Wiec takiemu pomagam szmata zeby jednak sobie polecial swoja droga.Jesli i to nie pomaga to lapie go i wywoze samochodem kilka kilometrow i wypuszczam.Zreguly juz nie wracaja.Pozdrawiam
Raspi
kolego Bogus.
napisze wyraÂźniej.
przypadek okreslony przez ciebie nie jest kradzieza. ale golab nie bedzie twoja wlasnoscia. Zdarza sie. i oczywiscie nie masz obowiazku zglaszania czy szukania wlasciciela. nikt cie nie zmusi bys byl uczciwy i honorowy. no i warto przemyslec, czy jeden czech, dv czy rumun jest wart utraty calego stada.
radze wziasc to pod uwage.
Adam SzymaĂąski
napisze wyraÂźniej.
przypadek okreslony przez ciebie nie jest kradzieza. ale golab nie bedzie twoja wlasnoscia. Zdarza sie. i oczywiscie nie masz obowiazku zglaszania czy szukania wlasciciela. nikt cie nie zmusi bys byl uczciwy i honorowy. no i warto przemyslec, czy jeden czech, dv czy rumun jest wart utraty calego stada.
radze wziasc to pod uwage.
Adam SzymaĂąski
Ja mialem rozne zawody z cudzymi Golebiami okolo miesiaca temu przybladala sie do Mnie samiczka Pocztowa 06 z Miejscowosci Turek a mieszkam w Bialymstoku Golabka na drugi dzien wypuscilem napojonego, najedzonego polecial latal z Sasiada Pocztowymi nie bylo. Na wieczor sam zaczal latac wokol Mojego Domu i usiadl i tak to latal z 5 tygodniu u Mnie latal wracam za 10 minut z innymi Moimi az w koncu polecial gdzies z dwoma Mlodymi Pocztowymi i tyle je trzy widzialem.
Historia druga wczoraj wbil sie w lot Stransludzki (widocznie Samiczka) moj Samiec zalecajac sie jakos owo zagonil Ja pod Klape. Dzis wrocilem ze Szkoly otworzylem Klape jak to zawsze i Golabki polecialy do lotu, Golabek odlecial. Dla Mnie nie sprawia przyjemnosci lapania cudzych Golebi a co gorsza ich sprzedawania
. Gdy cos wejdzie i tak na drugi dzien lata i albo zostaje albo leci, tak samo mam z kupowanymi. Mam takie powodzenie co ma zostac to zostanie nic na sile. Pozdrawiam
.
Historia druga wczoraj wbil sie w lot Stransludzki (widocznie Samiczka) moj Samiec zalecajac sie jakos owo zagonil Ja pod Klape. Dzis wrocilem ze Szkoly otworzylem Klape jak to zawsze i Golabki polecialy do lotu, Golabek odlecial. Dla Mnie nie sprawia przyjemnosci lapania cudzych Golebi a co gorsza ich sprzedawania


wiem Bogus ze te wnioski sa ciekawe, mi tez sie podobaja.i nie sa takie niezwykle, ani nie sa niczym trudnym do wykonania.
jak wiadomo, obraczka zwiazkowa ma swoj numer oddzialu. na stronie www.pzhgp.pl jest numeracja oddzialow wraz z numerami do prezesow. potem masz numer roku a nastepnie numer kolejny obraczki w danym oddziele. i po tym wlasnie numerze prezes dojdzie czyj to golab, gdyz zwiazkowcy dostaja po 50/100 sztuk obraczek, kolejno numerowanych.
to jeden sposob
drugi to szukanie golebia na listach konkursowych danego odzdzialu, tam znajdziesz wlasciciela. oczywiscie jest to trudniejsze.
trzeci to zamieszczenie golebia w bazie przyblakanych na www.pzhgp.pl albo na www.dobrylot.pl. i tu specjalnie dla ciebie bogus, bo to jakies 5 minut roboty, a nie wydasz tej zlotowki na telefon.
nie bierz tego osobiscie, ale nie ma sensu o tym z Toba rozmawiac, bo ja mam inne zasady a ty inne, i masz do tego prawo. jak sam mowisz:
"Ja mam szukac wlasciciela? Chyba zartujesz. A w jaki niby sposob mam to zrobic ?
Nie mam zamiaru, ani ochoty ponosic koszty rozmow telefonicznych itd. itp"
no i luz, nie rob tego, ale moze moj post, czy post kolegi dreda czy dawida dadza jakies rozwiazanie np dla diako czy innych hodowcow ktorzy maja taki dylemat.
pozdrawiam
Adam SzymaĂąski
jak wiadomo, obraczka zwiazkowa ma swoj numer oddzialu. na stronie www.pzhgp.pl jest numeracja oddzialow wraz z numerami do prezesow. potem masz numer roku a nastepnie numer kolejny obraczki w danym oddziele. i po tym wlasnie numerze prezes dojdzie czyj to golab, gdyz zwiazkowcy dostaja po 50/100 sztuk obraczek, kolejno numerowanych.
to jeden sposob
drugi to szukanie golebia na listach konkursowych danego odzdzialu, tam znajdziesz wlasciciela. oczywiscie jest to trudniejsze.
trzeci to zamieszczenie golebia w bazie przyblakanych na www.pzhgp.pl albo na www.dobrylot.pl. i tu specjalnie dla ciebie bogus, bo to jakies 5 minut roboty, a nie wydasz tej zlotowki na telefon.
nie bierz tego osobiscie, ale nie ma sensu o tym z Toba rozmawiac, bo ja mam inne zasady a ty inne, i masz do tego prawo. jak sam mowisz:
"Ja mam szukac wlasciciela? Chyba zartujesz. A w jaki niby sposob mam to zrobic ?
Nie mam zamiaru, ani ochoty ponosic koszty rozmow telefonicznych itd. itp"
no i luz, nie rob tego, ale moze moj post, czy post kolegi dreda czy dawida dadza jakies rozwiazanie np dla diako czy innych hodowcow ktorzy maja taki dylemat.
pozdrawiam
Adam SzymaĂąski