ciekawostka sprzed lat:)
ciekawostka sprzed lat:)
mam dla was ciekawostke. Nie jest to co prawda sytuacja aktualna bo miala miejsce juz kilka lat temu. Mialem wtedy okolo 15 golebi. w kazdym razie wygladalo to tak. Przyjezdzam do swoich golebi na dzialke wchodze do golebnika a tam pusto. Nie bylo ani jednej sztuki. w pierwszym momencie oslupialem , potem sie rozplakalem:P (w koĂącu dzieciak bylem jeszcze maly:P) a na koĂącu wsciekalem. Probuje rozwazyc co jest powodem znikniecia tych golebi. najdziwniejsze ze w golebniku nie bylo wcale duzo pior a dzieĂą wczesniej stado bylo w komplecie. wszystko stalo sie w jedna noc. Ja stawiam ze to kuna chociaz nie do koĂąca jestem pewny ze kuna przez jedna noc zabilaby i wyniosla 15 sztuk... poza tym po kunie zostalo by pewnie sporo pior... a jakie sa wasze opinie??:)
- Grzesiek2f
- Posty: 52
- Rejestracja: pn mar 26, 2007 1:36 pm
- Lokalizacja: ok. PloĂąska
- Kontakt:
wg mnie kuna.
ja tez mam historyjke. jakies 12/13 lat temu ojciec mial w golebniku ok 13/150 pocztowych. sam nie wiedzial dokladnie ile:). w pewien wtorek golebie od rana siedzialy na dachu, dopiero na wieczor na mus wchodzily. i tak do piatku. w sobote nie bylo juz ani jednego. zostalo z tego stada tylko kilka kupek pior. nikt ich nie ukradl bo to golebnik strychowy. to bylo na wiosne, wiec wg mnie to sprawka kilku kun. co o tym myslicie?
ja tez mam historyjke. jakies 12/13 lat temu ojciec mial w golebniku ok 13/150 pocztowych. sam nie wiedzial dokladnie ile:). w pewien wtorek golebie od rana siedzialy na dachu, dopiero na wieczor na mus wchodzily. i tak do piatku. w sobote nie bylo juz ani jednego. zostalo z tego stada tylko kilka kupek pior. nikt ich nie ukradl bo to golebnik strychowy. to bylo na wiosne, wiec wg mnie to sprawka kilku kun. co o tym myslicie?
- Grzesiek2f
- Posty: 52
- Rejestracja: pn mar 26, 2007 1:36 pm
- Lokalizacja: ok. PloĂąska
- Kontakt:
w sumie to ja tez mialem taki przypadek. w zeszlym roku, wczesna wiosna regularnie co cztery dni ginal mi golab. nie bylo zadnego sladu, ani jednego piorka i nie wiedzialem co sie dzieje. po stracie czterech golebi zaczalem zostawiac w nocy zapalone swiatlo i pouszczelnialem wszystkie, nawet najmniejsze dziury przez ktore moglaby sie przecisnac kuna. od tamtego czasu nie mialem zadnych niewyjasnionych zaginiec moich ptakow, ale do tej pory nie wiem czy to byl jakis zlodziej- ale to raczej nie mozliwe, czy moze jakis gryzon...
- Piotrek 91
- Posty: 33
- Rejestracja: pn maja 28, 2007 3:46 pm
- Kontakt:
Ja na poczatku mojej przygody z tymi ptakami mialem 2 pary pawikow. Byly w golebniku juz miesiac i nic sie nie dzialo gdy jednego ranka przyszedlem do nich i patrze a jednego nie ma, drugi lezy na ziemi bez glowy (straszny widok), a trzeci nie mial juz prawie zadnych pior w ogonie tzn. mial ale obgryzione. Gdy one mnie zobaczyly od razu podlecialy i chowaly sie pod rozpieta bluza - byly przerazone, pierwszy raz sie z tym spotkalem zeby golebie ktore sie ma miesiac siadaly na mnie. A w ogole ,ze probowaly sie schowac. Szybko zabralem je do domu i wlozylem do klatki do parowania potam dokladnie uszczelnilem golebnik. Mysle ze weszlem chwile po ataku drapieznika bo tamten golab co lezal byl jeszcze cieply...
Widyny
Motyle Warszawskie
Pawiki
Motyle Warszawskie
Pawiki
- Grzesiek2f
- Posty: 52
- Rejestracja: pn mar 26, 2007 1:36 pm
- Lokalizacja: ok. PloĂąska
- Kontakt:
-
- Posty: 24
- Rejestracja: pn lut 12, 2007 6:43 pm
- Lokalizacja: SHGRiDO Malbork
- Kontakt:
To byla kuna ,tchorz lub cos podobnego.Ta czysta robota wskazuje na ten typ drapieznika.One potrafia wykrasc z golebnika w ciagu nocy nawet wieksza ilosc golebi bez zostawienia najmniejszych sladow.Szczur odpada napewno, bo bylyby slady porozwlekanych wnetrznosci w golebniku.
Dlatego zaleca sie budowac szczelny golebnik zeby zaden nieproszony gosc sie nie dostal do srodka.Pozdrawiam.
Dlatego zaleca sie budowac szczelny golebnik zeby zaden nieproszony gosc sie nie dostal do srodka.Pozdrawiam.
Raspi
Też mam ciekawą historyjkę i sam nie wiem co na ten temat myśleć . Na moim ranczu w lesie mam pod dachem budynku gospodarczego gołębnik budkowy z dwoma przedziałami gniazdowymi- spadek po poprzednim właścicielu gospodarstwa. Nie usuwałem go, bo wygląda nienajgorzej i nadaje całości swojski, wiejski klimat. Na jesieni zeszłego roku wprowadziła mi się tam para wywrotkow i dwa razy w kilka dni po zniesieniu jajek te jajka zniknęły. Za drugim razem ptaki się wyniosły do gołębnika. W tym roku na wiosnę zagnieżdziły mi się tam orliki, miały jednego młodka, ktoremu założyłem obrączkę. Po kilku dniach zauważyłem, że oba orliki paradują dłuższy czas po dachu nie interesując się gniazdę. Szybciutko myknąłem po drabinę i ganiam do gniazda, a tam echo-po młodku ani śladu. Po tym zdarzeniu orliki też się z budki wyniosły do gołębnika, a za parą dni na ziemi pod budką znalazłem obrączkę, ktorą wcześniej założyłem nieszczęsnemu młodkowi. Dodam, że na strychu tego budynku mam gołębniki i nigdy tam nie miałem problemow z drapieznikami. Naprawdę mnie to zaskoczyło.