co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Nie tylko w Atenach była i jest nadal symbolem mądrości. Mądry mają wygląd niestety z błyskotliwością u nich cięzko. Mówi się rówież głupia gęś co nijak ma się z rzeczywistością. Gęsi są jednymi z najbardziej inteligentnych ptaków.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
witam i z góry dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Jednak muszę zrobić tutaj parę sprostowań..
1. Te zdjęcia martwych gołębi na belkach. Gołębie zostały tam połozone by były lepsze zdjęcia w naturalnym świetle. Nic ich tam nie wyniosło.
2. Ze szczurem bym się obawiał obstawiac, bardziej kuna, tchórz, chociaż nie wiem.
3. Ad odpowiedzi tyczących się sowy.. To uśmiech mi się maluję na twarzy... Naprawdę myślicie że Sowa podleci, otworzy kratkę, wsadzi długą nogę, zaciśnie szpony na gołębiu i go porwie???
Co do ataków na gołębie nocujace na dachu, jak najbardziej tak 
Jednak muszę zrobić tutaj parę sprostowań..
1. Te zdjęcia martwych gołębi na belkach. Gołębie zostały tam połozone by były lepsze zdjęcia w naturalnym świetle. Nic ich tam nie wyniosło.
2. Ze szczurem bym się obawiał obstawiac, bardziej kuna, tchórz, chociaż nie wiem.
3. Ad odpowiedzi tyczących się sowy.. To uśmiech mi się maluję na twarzy... Naprawdę myślicie że Sowa podleci, otworzy kratkę, wsadzi długą nogę, zaciśnie szpony na gołębiu i go porwie???


....::::::::FoR WhOm ThE BeLl ToLs::::::::.....
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Co do sowy, to się częściowo mylisz. Gołębie przeważnie porywa nie puchacz czy puszczyk, ale sporo od nich mniejsza sowa uszata. Poprzedni lokator na mojej posesji miał pod dachem obory rząd zawieszonych gołębników budkowych.Przed każdym wylotem była deseczka wlotowa długości 30cm, otwory wylotowe małe , 20x15cm. Hodował gołębie pocztowe i stawaki. Pewnego lata sowa wybrała mu wszystkie ptaki.Budki miały wymiary 80x30x30cm.Sowa nie otworzy kratki, jednak z otwartej budki wybierze ptaki bez problemu.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.Krzysiek u mnie na strychu gdzie był gołębnik(zajmował połowę strychu) mieszkała przez 5 lat sowa.Gołębie w jednej połówce sowa w drugiej.Zamykałem wylot na noc więc gołębie były bezpieczne w nocy.Najciekawsze jest to,że nieraz w trakcie dnia ,otwarte były drzwi na strych i gołębie tam właziły.Sowa nigdy żadnego w dzień nie zaatakowała.Ja zaś mimo,.że chałupina stara ,dzięki sowie pozbyłem się myszy.Teraz nie ma ani gołębi(są w gołębnikach kuzyna) ani sowy.W gołębniku natomiast mają gniazdo wiewiórki.Co roku mają młode.Pozdrawiam.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
pigeon w twoim przypadku atak na gołębie przeprowadziła kuna praktycznie na 100%. Co do sów, jak napisał Krzysiek, to nieprawda ze porywają tylko gołębie z dachów. Gdy nie zamkniemy gołębnika sowa ma do niego dostęp i może wybrać kilka gołebi jednej nocy. Do gołębników wchodzą najczęściej płomykówki które gniazdują praktycznie wyłacznie na budynkach, strychach itp., nie boją się wiec wlatywać do różnych pomieszczeń. Puszczyk jest trochę większy i rzadziej wchodzi do gołębników, chociaż potrafi gniazdować na strychach. Sowa uszata gniazduję głownie w opuszczonych gniazdach innych ptaków np. krukowatych i gościem w gołębniku jest jeszcze rzadszym, gdyz boi się zamkniętych pomieszczeń, małych wlotów. Sowy jednak na gołębie polują sporadycznie i zdecydowaną większość pożywienia stanowią u nich gryzonie. W polowaniu na nie są wyspecjalizowane.
ad opal- sowa która gniazdowała przy twoim gołębniku to puszczyk lub płomykówka.
ad opal- sowa która gniazdowała przy twoim gołębniku to puszczyk lub płomykówka.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.Babcia mówiła na nią "pójdżka".Jej głos podobno oznajmiał czyjąś bliską śmierc.Babcia straszyła mnie gdy byłem mały,że ta sowa woła:"pójdż do doła,pójdż do doła" gdzie dół to grób.Niby żartowali niby się śmieli ale jednak babcia gdy usłyszała blisko jej głos to się,żegnała.A po cichu odmawiała modlitwy za zmarłych.Pozdrawiam.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Mój błąd nie zapytałem o wilekość sowy myślalem że to któraś z naszych "większych" sów. Pójdzka to mała sowa niegroźna dla gołębi. Rzeczywiście pójdzki były utożsamiane ze zbliżającą się śmiercią. Znam przypadki kiedy to się sprawdzało. Osobiście uważam że to zabobon a biedne sowy nie mają nic wspólnego ze śmiercią 

Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.Babcia też mówiła że,to zabobon ale pacierze po cichu klepała. A jak waliły pioruny to zasłaniała prześcieradłami lustra.Napiszę jeszcze co żona mi powiedziała gdy powiedziałem,że rozmawiamy o ziołach skutecznych na robactwo.Dała dwa przykłady zioła o żółtych kwiatkach,które jej babcia wkładała do budy psa.Twierdziła stanowczo,że to zabezpiecza psa przed pchłami i kleszczami.Żona znalazł te ziele w atlasie.To był dziurawiec zwyczajny a jej babka nazywała to krzyżowe ziele.Drugie zioło to "bagno,które żona wkłada do szaf.Według żony jest skuteczniejsze od naftaliny.Działa na mole,może i w gołębniku się sprawdzi.Pozdrawiam.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Co do dziurawca nie wiem czy działa na pchły ale bagno zwyczajne napewno jest dobre na mole może inne owady też odstrasza?? Lawenda powieszona w szafie też odstrasza mole czemu nie sprawdzić czy nie działa na wszoły i piórojady naszych pupili 

Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.Pigeon nie przemieszcza się zwłok na miejscu zbrodni.W ten sposób utrudniasz pracę detektywom,czyli nam.
.Pozdrawiam.


Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
witam. Na 100% była to kuna. ja miałem taki sam atak w zeszłe wakacje, i drapieżnika złapałem na drugą noc. Zainwestuj lub pożycz od kogoś żywołapke.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam. No dalej mi się z ta sową, puchaczem, płomykówką czy innym reprezentantem nocnych drapieżników nie chce wierzyc w złapanie gołębia... Rozumiem że ten ptak wchodzi do celi(załóżmy, że się mieści ) zabija gołębia, ( w jaki sposób bo o ile mi wiadomo sowy zabijają swoimi szponami wykorzystując prędkość lotu). Nie wiem jak ta sowa się rozpędzi na 50cm ale załóżmy może gołąb ginie od zawału serca.. I jak z nim wychodzi? Trzyma w dziobie przed sobą? Czy trzyma w jednej nodze a drugą skacze?? czy wogóle .....
Nie weim czy koledzy ściemę walicie, ale jak to wałek to z początku nawet łyknąłem
ad. kuny, tchórzy to chyba ten drapieżnik, po ścięciu akacji i uformowania z niej kuli nie ma ataków a tipler przeżył i wrócił 5km do kolegi forumowicza
ad. opal. ok na przyszłośc nic nie ruszam zapraszam na kawę, herbatę poooglądacie i znajdziemy sprawcę niczym CSI Miami
pozdrawiam
Nie weim czy koledzy ściemę walicie, ale jak to wałek to z początku nawet łyknąłem

ad. kuny, tchórzy to chyba ten drapieżnik, po ścięciu akacji i uformowania z niej kuli nie ma ataków a tipler przeżył i wrócił 5km do kolegi forumowicza

ad. opal. ok na przyszłośc nic nie ruszam zapraszam na kawę, herbatę poooglądacie i znajdziemy sprawcę niczym CSI Miami

pozdrawiam
....::::::::FoR WhOm ThE BeLl ToLs::::::::.....
- wscekly4405
- Posty: 995
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 1:53 pm
- Kontakt:
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
sowa jak najbardziej zabija gołębia łapie szponami a potem żywcem wyszarpuje kawałki mięsa aż w końcu gołąb zdycha pozdrawiam
golebie-akrobatyczne
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
W starej, przedwojennej literaturze gołębiarskiej , w działach, gdzie opisywane są drapieżniki atakujące gołębie, sowa podawana jest za jednego z podstawowych wrogów gołębi,atakujących je w nocy, obok kuny, tchórza, szczura, łasicy i kota. Czytałem, że w gołębnikach, których otwory wylotowe nie były zamykane na noc, sowy robiły podobne spustoszenie, jak wymienione wyżej czworonogi.Poprzedni lokator mojej posesji złapał sowę w zatrzaskową łapicę na szczury. Niedawno, gdy założyłem wyloty belgijskie i zacząłem przyuczać młode do wchodzenia przez nie, zdarzało się, że niektóre młodziki nocowały na dachu. Kilka padło ofiarą sowy.W okolicy mieszka uszatka, widywałem ją także na olszynie nad stawem i na orzechu obok domu. Dlatego ją podejrzewałem o wybieranie gołębi z budek. Miker twierdzi, że to inna sowa i ja mu wierzę, bo się na ptakach drapieżnych zna. Jednak z dachu nocujące młódki na bank musiała sprzątnąć właśnie uszatka.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.A gdzie tam sowa łapie gołębie. Sowa łapie w nocy myszy. Huczy też jak ktoś ma umrzeć zawsze gdzieś w pobliżu. Pozdrawiam.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Odnoszę wrażenie, że należysz do sporego, niestety grona osób, które uważają, że jak czegoś nie widzieli, albo mama im tego nie opowiedziała, to takie coś nie istnieje. Pewnie wierzysz, że wirusów też nie ma?
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Pigeon ja nie mówię że twoje ptaki złapała sowa, tak jak napisałem wcześniej była to praktycznie na 100% kuna. Mało wiesz o sowach. Badając wypluwki płomykówek, uszatek natknąłem się nie jeden raz na szczątki gołębi. Do tego często hodowcy którym giną ptaki zastawiają pułapkę w którą często łapie się sowa. Z tym pędem to już wogole pocisnąłeś
Gdybyś np. jeden raz w życiu trzymał sowę w ręku wiedziałbyś że jej żaden pęd nie jest potrzebny do zabicia gołębia. Mam bliznę na ręku, podczas obrączkowania uszatki zagapiłem się i mi rączkę przebiła na wylot. Dodam że nie pędziła:D tylko była trzymana przeze mnie. Gdybym nie wiedział o czym piszę to bym poprostu nie pisał.

- Jarek Siedlecki
- Posty: 512
- Rejestracja: wt sie 07, 2007 9:11 am
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Nie bądź taki wyjątkowy, Miker.Miker pisze:Gdybym nie wiedział o czym piszę to bym poprostu nie pisał.

Dirko
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Dlaczego wyjątkowy?? 

- Jarek Siedlecki
- Posty: 512
- Rejestracja: wt sie 07, 2007 9:11 am
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
No własnie wolę nie gdybać tylko pisać rzeczowo. Mi się nie wydaję ze sowy potrafią atakować gołębie, tylko wiem że to robią.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Witam.Miker.Musisz zostawiac furtkę na popisy Jareczka.Przykładowo, piszesz trzymałem sowę w ręku i "wydaje mi" się,że szponem przebiła mi rękę.A wydaje mi się tak dlatego ,że w ręce zrobiła się dziura i popłynęła krew.A Jarek grzebie w internecie i odpisuje .Bardzo podobna rana powstaje po ugryzieniu psa.A ponadto prof.Szeleszczuk w swoim referacie opisał taki przypadek i nie była to sowa tylko widły sąsiada.A jak napiszesz wiem to Jarek nie ma jak się zaprezentowac.Pozdrawiam.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Oki w przyszłości postaram się o nim pamiętać 

Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Sowa to bardzo pożyteczny ptak. Gołębnik na noc trzeba zamykać .Drastycznie spadła populacja puchacza wynikiem czego mamy tyle jastrzębi które dopiero robią spustoszenie gołębi w wolnym oblocie.
Re: co za zwierzak zaatakował mi gołębie...
Emil co do sów masz pełną rację to bardzo pożyteczne ptaki i robią szkody w gołębnikach tylko jeśli im na to pozwolimy. Co do puchaczy to już bardziej złożona sprawa, liczebność jastrzębi nie ma z nimi nic wspólnego. Sprawa jest prozaiczna, w ekosytemie będzie tyle drapieżników (jastrzębi) dla ilu wystarczy pożywienia. A odkąd nie stosuję się DDT oraz nie strzela się do ptaków drapieżnych (przynajmniej oficjalnie) liczebność jastrzębia rośnie. A jak wszyscy na tym forum wiemy, sami dostarczamy im pożywienia, więc tym samym polepszamy ich byt. Na jastrzębie są też sposoby, bardszo humanitarne. To tylko ptaki, my ludzie stoimy "nieco" wyżej rozwojowo i jeśli myślimy możemy sobie z jastrzębiem dać radę. To bardzo przewidywalne stworzenia.