Coś wyniosło mi gołębie :(
Coś wyniosło mi gołębie :(
W poniedziałek coś zabiło mi wszystkie gołębie. W gołębniku było pełno piór i krwi. Ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie znalazłam choćby "kawałka" gołębia. Co to mogło być? Jestem pewna że to nie szczur. Bodajże trzy lata temu miałam z nimi problem i ptaki które zabiły przeważnie były bez głów lub pogryzione. Nie mam pojęcia co to mogło być a tym bardziej jak się tego pozbyć. W gołębniku miałam ponad 30 gołębi. Nie wiem czy dalsza hodowla ma sens. Nie chciałabym aby taka sytuacja się powtórzyła.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Miałaś odwiedziny kuny . W 2003 roku miałem podobną sytuację straciłem 40 gołębi ,przez moje zaniedbanie ,ale rachunki krzywd wyrównałem jak to w Biblii pisze Oko za oko -ząb za ząb jak będziesz chciała napisz mi na priv
Szukaj a znajdziesz
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Racja, to zrobiła kuna. wniosek - gołębnik był źle zabezpieczony przed drapieżnikami. kuna to tylko wykorzystała. To bystry drapieżnik i bez wahania wykorzystuje każdy taki błąd hodowcy.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
tez miałem taką sytuację 3 lata temu weszła kuna tylko krew w gołębniku poszło wtedy 30 sztuk gołębi
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
krzysiek a co to jakaś taka rozjechany wielki post ? 

Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
To nie celowo, laptop mi ostatnio wariuje. Muszę się chyba wykosztować na lepszy sprzęt, bo u tego to już chyba ostatnie podrygi przed smutnym końcem.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
ja tez mialem 5 dni temu odwiedziny jakiegos dziadostwa .mialem w szopie w klatkach dwa pocztowe i dwa kingi do parowania i jak na zlosc pocztowych nie ruszylo a kingi zostaly bez gluw .jak mozna tego sie pozbyc.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Witam.polecam żywołapke,najlepiej zastawiac na surowe jajo to przysmak kun,lasic jak i szczurow.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
juz jedno zywolapke mam zastawiono ale na przynete mam golebie.a jakie te jajo od golebi czy od kury
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
ja wstawialem na kurze,tzw zcinam nozem z jednej strony nie za duzo tak aby odslonic zawartosc.jezeli zlapiesz szczura nie zabija go w zywolpace,to wieksze cwaniaki wydzijelaja substancje ktora ostrzeze inne szczury przed niebezpieczenstwem,natomiast co do kunowatych i lasicowatych nie wiem czy maja taki "stystem stadny" chyba raczje nie.miales wizyte o ile sie nie myle lasicy lub szczura chociaz te drugie czesciej wgryzaja sie pod skrzydlo.powodzenia
-
- Posty: 127
- Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:24 pm
- Lokalizacja: Radom/Warszawa!!!
- Kontakt:
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Witam.Ostatnio u znajomego coś zagryzło 18 gołębi,zapomniał zamknąć siaty.Dziwna sprawa niektóre miały ponadgryzane głowy inne były uduszone, porozwalane były po całym gołębniku i również kilka na zewnątrz ,kilka przepadło bez wieści i śladu.On twierdzi że to kot,czy kot zadusił by tyle gołębi i nie zjadł ich?Dodam że w gołębniku pozostał jeszcze 30 gołębi którym nic się nie stało a zgineły te najładniejsze jak to w życiu bywa?
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Metoda typowa dla tchórza, chociaż czasami gronostaj też zrobi podobny pogrom.Na pewno nie kot , bo ten zjada ptaki na miejscu, zresztą nie zabił by aż tyle.Kuna wyniosła by wszystkie, a na pewno żaden by nie przeżył.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
Witam
Sądzę ,że to nie jedna kuna tylko parę sztuk może być to para wraz z młodymi może uczą je polować ,u wujka była para jedna dusiła i wynosiła poza gołębnik a druga nosiła na chlewek z czasem wujek uszczelnił gołębnik i problemy się skończyły
Sądzę ,że to nie jedna kuna tylko parę sztuk może być to para wraz z młodymi może uczą je polować ,u wujka była para jedna dusiła i wynosiła poza gołębnik a druga nosiła na chlewek z czasem wujek uszczelnił gołębnik i problemy się skończyły
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
To, co opisujesz, to metoda działania tchórza. Jedna kuna jest w stanie wybić całą hodowlę. Bywały przypadki, ze w ciągu nocy kuna załatwiła przeszło 80 sztuk. Kuna potrafi także zabić jednorazowo kilkanaście kur.Jeżeli podczas ataku drapieżnika przeżyły jakieś gołębie to na pewno sprawcą nie była kuna.
-
- Posty: 127
- Rejestracja: ndz lip 03, 2011 8:24 pm
- Lokalizacja: Radom/Warszawa!!!
- Kontakt:
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
No kuna to potrafi narobić problemów i wielkich strat
.Ojciec opowiadał mi jak jego koledze kiedyś kuna wydusiła 240 gołębi pocztowych a one wracały mu po 750km.Załamał się człowiek,ale mieszkał w takim miejscu gdzie otaczł jego podwórko las i miał gospodarstwo więc jego gołębie były narażone na ataki wielu drapierzników, jego wina że nie zabespieczył gołębnika
.


Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
No ostatnio, widzialem jak u mnie po gołebniku spaceruje kuna.
Godzina ok 22. Oczywiscie wszystko zamkniete. Ale wiadać, że licho nie śpi.
A węch gamoń ma. Trzeba postawić łapke, może sie od razu jakich kocurek złapie.
Ale trzeba poczytać co to było..bo mi kiedyś zagryzło caly gołebnik,a le truchła zostały w gołebniku.
Godzina ok 22. Oczywiscie wszystko zamkniete. Ale wiadać, że licho nie śpi.
A węch gamoń ma. Trzeba postawić łapke, może sie od razu jakich kocurek złapie.
Ale trzeba poczytać co to było..bo mi kiedyś zagryzło caly gołebnik,a le truchła zostały w gołebniku.
Re: Coś wyniosło mi gołębie :(
felix8024 pisze:No ostatnio, widzialem jak u mnie po gołebniku spaceruje kuna.
Godzina ok 22. Oczywiscie wszystko zamkniete. Ale wiadać, że licho nie śpi.
A węch gamoń ma. Trzeba postawić łapke, może sie od razu jakich kocurek złapie.
Ale trzeba poczytać co to było..bo mi kiedyś zagryzło caly gołebnik,a le truchła zostały w gołebniku.
Tak trzeba zastawić łapkę , ale trzeba ją najpierw okadzić w dymie, ponieważ kuna ma bardzo dobry węch i wyczuwa ludzki zapach
